O 20:00 na boisku główny przy ul. Obrońców Tobruku 11 wystartowało spotkanie pomiędzy Airwentem i Marchewkami Zagłady. Już 2 minuty po rozpoczęciu spotkania do siatki trafił Marcin Bialkowski, a zagrywał mu Jarek Jachna. W 12 minucie odpowiedzieli gospodarze. Dokładniej Dariusz Malewski, który mocnym strzałem z rzutu wolnego pokonał bramkarza rywali. W 19 minucie piłkę w środkowej strefie otrzymał Daniel Dziegielewski i zagrał do wybiegającego sam na sam Pawła Iwaniaka, który sprytnym strzałem między nogami pokonał bramkarza rywali. Do przerwy utrzymał się wynik 1:2. Po zmianie stron gra trochę się uspokoiła, ale goście nadal byli strona dominująca. W 36 minucie Sebastian Jakobczyk mocno wgrał piłkę w pole karne. Odbiła się od bramkarza i wpadła do siatki. Mieliśmy zatem 1:3 po bramce samobójczej. Trzy minuty później odpowiedział Airwent. Władysław Drowaliuk otrzymał piłkę na polowie rywala i uderzył w stronę bramki. Piłka po rykoszecie wpadła do siatki. Minutę później gospodarze ruszyli z kolejnym atakiem Drowaliuk zagrał do Krystiana Barwinskiego, który trafił donpustej siatki. Na odpowiedz długo nie czekaliśmy, bo minutę później Jarek Jachna zagrał do ustawionego z boku pola karnego Dariusza Olszewskiego, który mocnym strzałem po długim słupku trafił do siatki. Na 6 minut przed końcem Drowaliuk otrzymał piłkę w pole karnym i pasem wykończył akcje dając remis swojej ekipie. W 48 minucie Jarek Jachna podwyższył na 5:4 i wydawało się, ze to goście zgarną trzy punkty. Jednak nic z tych rzeczy w ostatnich sekundach do siatki trafił Damian Natkaniec i mecz zakończył się wynikiem 5:5.