Świeżo upieczony mistrz szóstego poziomu rozgrywek w ostatnim spotkaniu mierzył się z walczącym o najniższy stopień podium Team Ivulin TUT. Z jednej strony można było spodziewać się rozluźnienia, lecz z drugiej FC Obłupani mieli okazję zakończyć sezon z kompletem zwycięstw, co jest nie lada wyzwaniem. W trakcie spotkania okazało się, że zdecydowanie ten drugi scenariusz jest bliższy prawdzie. Mecz był bardzo wyrównany i w naszej opinii o końcowym wyniku zadecydowały indywidualności. Nominalni gospodarze nie odpuszczali nawet na chwilę i dzięki kolektywnej grze oraz zaangażowaniu nie odstawali od rywali. Dwa razy do siatki trafił Uladzimir Malauka, ale to nie on był kluczowy. Władysław Oryszczuk, a przede wszystkim Bartosz Trojanowski napędzali niemalże każdy atak FC Obłupanych, którzy w ciągu trzech minut odwrócili wynik z 3:2 na 3:5, co mogło być decydującym momentem meczu. Lecz już chwilę później dał o sobie znać upór Team Ivulin TUT. Po rzucie rożnym do siatki trafił Malauka, a równo po upływie pół godziny gry do remisu 5:5 doprowadził Maćviej Pikuła. Przeciwnie do poprzednich akcji, ostatnie 10 minut rywalizacji nieco wyhamowało. Defensywy obu drużyn zostały uszczelnione i wiele wskazywało, że o zwycięstwie zadecyduje jeden gol. Ten padł łupem Bartosza Trojanowskiego, który kompletując hat-tricka zapewnił mistrzom wygraną 5:6.