Raptusy rozpoczęli z ,,wysokiego C”, gdzie już w pierwszej akcji meczu po podaniu Pawła Nykytczyna do Jakuba Kadeja, ten mocnym strzałem w długi róg otworzył wynik spotkania. W 7 minucie doszło do wyrównania, gdzie podczas zamieszania w polu karnym, najwięcej przytomności zachował Andrii Vasiliev, który indywidualną akcją znalazł drogę do bramki rywala. Dalsza część spotkania w pierwszej odsłonie była bardzo wyrównana z ostrą grą na pograniczu faulu. W 18 minucie Raptusy przeprowadzili składną akcję w trójkącie zakończoną strzałem, który został zablokowany przez bramkarza Sergiia Trubicha. Co nie udało się przed chwilą, udało się tuż przed przerwą. W 23 minucie na prowadzenie RU wyprowadził Łukasz Piechurski, a minutę później dwójkowa akcja pary otwierającej wynik spotkania Nykytczyn – Kadej, podwyższyła do przerwy rezultat na 1:3. Z początkiem drugiej połowy WF rzucili się do odrabiania strat, lecz nie potrafili znaleźć sposobu na skuteczną obronę Ursusa. Po 10 minutach drugiej połowy animusz Wolfsów opadł i Raptusy zaczęli punktować wyczerpanego rywala, przejmując pełną kontrolę nad spotkaniem. Wynik zakończył się ich zwycięstwem w stosunku 2:7, gdzie na wyróżnienie zasłużył Jakub Kadej, autor 3 goli i 1 asysty w meczu.