O 19:00 24 kwietnia KTS Chimera podejmowała Mi-Home Team. Na początku spotkanie było bardzo wyrównane, a walka toczyła się głównie w środkowej części boiska. W 23 minucie wynik otworzył Piotr Kos po kapitalnej wrzutce Witkowskiego. Zawodnik z numerem 8 na plecach dołożył stopę niczym rasowy napastnik i bramkarz musiał wyjmować piłkę z siatki. Chwilę później po kapitalnym podaniu Piotrowskiego, Jakub Jabłoński zapakował futbolówkę do siatki i na przerwę to gospodarze schodzili z dwu bramkową przewagą. Po przerwie zawodnicy przyjezdni ruszyli do natarcia, mimo tego, że nie mieli oni zmiennika wyglądali jakby zaczynali nowy mecz. Nie udało im się tego jednak przekuć na bramkę. I to Chimera podwyższyła prowadzenie na 3:0, jednak zawodnicy w pomarańczowych trykotach walczyli do końca co przyniosło gola w 47 minucie. Chwilę później sędzia zakończył mecz, który skończył się wynikiem 3:1.