W spotkaniu Czwartej Ligi Szóstek pomiędzy Filarecka Fighters i KTS Chimera faworytami byli nominalni goście, ale przewidywaliśmy, że czeka ich tu trudna przeprawa. I tak faktycznie było. Pierwsza odsłona była niezwykle zacięta i przez długi czas utrzymywał się bezbramkowy remis. Dopiero w 24 minucie wynik otworzył Rafał Jóźwik, ale odpowiedź KTS-u była natychmiastowa. Aktywny tego dnia Bartosz Piotrowski na raty pokonał golkipera rywali i do przerwy było 1:1. Po zmianie stron zawodnicy w niebieskich strojach zaatakowali odważniej i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 31 minucie Piotrowski wystąpił tym razem w roli asystenta, a piłkę do siatki skierował znajdujący się ostatnio w dobrej formie Jakub Jabłoński. Rezultat 1:2 jeszcze nie dawał Chimerze wygranej, więc ta poszła za ciosem. W 39 minucie Adrian Smoliński zagrał do Piotra Kosa, a ten mocnym strzałem przy słupku podwyższył na 1:3. A po chwili Sylwester Gwiazda po dobitce ustalił stan rywalizacji na 1:4. KTS Chimera nie bez problemów, ale pokonała ambitnie walczącego przeciwnika i dzięki temu awansowała już na trzecią pozycję. Filarecka Fighters zaś po raz kolejny pokazała się z dobrej strony, ale na pierwsze punkty będzie musiała jeszcze trochę poczekać.