Drużyna Kindybały FC podchodziła do czwartej kolejki w roli lidera trzeciej ligi, będąc jedyną ekipą z kompletem punktów. Dobrą passę mieli zamiar popsuć im piłkarze Powiewu Czarnobyla, którzy tym samym chcieli zdobyć drugie zwycięstwo w rundzie wiosennej. Mecz od początku należał do tych otwartych. Przeciwnicy ruszyli na siebie agresywnie, co skutkowało szybkim otwarciem wyniku. Mianowicie już w szóstej minucie goście objęli prowadzenie za sprawą trafienia Kuby Kalinowskiego. Ich radość nie trwała, jednak długo, gdyż już dwie minuty później Bartłomiej Zasadzki doprowadził do wyrównania. Do następnej wymiany ciosów doszło w 15 minucie, kiedy to Karol Kasiura ponownie zmusił gospodarzy do odrabiania strat. Nie było to dla nich duże wyzwanie, bo trzy minuty później znów mieliśmy remis, a drugą bramkę dołożył świetnie dysponowany Zasadzki. Taki rezultat zwiastował niezwykle emocjonującą drugą odsłonę i taka również ona była. Gracze obu zespołów upodobali sobie strzelanie na zmianę po jednej bramce. Kiedy w 29 minucie strzelił Konrad Wejman zaraz odpowiedział mu Zasadzki, gdy Wejman zdobył drugą znów to samo zrobił Zasadzki. Ostatecznie to, jednak Wejman w 45 minucie kompletując hat-tricka dał swojej drużynie zwycięstwo. Nie można narzekać w tym spotkaniu na brak emocji. W obu ekipach wyłonili się goleadorzy. Konkretnie Bartłomiej Zawadzki, który zdobył wszystkie cztery gole dla swojej drużyny oraz Konrad Wejman kończący kolejkę z trzema trafieniami, asystą oraz tytułem mvp. Nie obyło się bez problemów, ale w końcowym rozrachunku Kindybały wciąż zostają niepokonane. Powiew Czarnobyla, natomiast może być zadowolony ze swojej prezencji przeciwko liderowi i z optymizmem podchodzić do kolejnych rywali.