Starcie Drugiej Ligi Szóstek pomiędzy Marketing Match i La Zabavą zapowiadała się bardzo interesująco i od początku oglądaliśmy tu żywe widowisko, prowadzone w szybkim tempie. Lepiej w ten mecz weszli nominalni gospodarze, którzy wyszli na prowadzenie w 10 minucie po golu Mateusza Piziorskiego. Potem MM mieli kilka szans na kolejne trafienia, ale dobrze bronił Arek Siwiński. Lecz nawet on nie mógł zatrzymać mocnego strzału Grzegorza Gaworka z 20 minuty na 2:0. Po chwili było 2:1 po dość przypadkowej bramce Krzysztofa Sobolewskiego, ale tuż przed przerwą drużyna w czarnych strojach podwyższyła na 3:1 za sprawą Mateusza Ruty. Po zmianie stron przebudzili się zawodnicy w zielonych trykotach i dzięki dubletowi Roberta Kamińskiego mieliśmy remis 3:3. W odpowiedzi Michał Padała i Krzysztof Skrzypczak wpisywali się na listę strzelców i Marketerzy znowu prowadzili, tym razem 5:3. Na 3 minuty przed końcem Łukasz Bimek zmniejszył straty na 5:4 i LZ zwietrzyli swoją szansę, ale ostatnie słowo należało do MM. Padała pięknym strzałem zza połowy ustalił wynik na 6:4 i trzy punkty powędrowały na konto Marketing Match.