O godzinie 19 mieliśmy przyjemność oglądać zmagania w ramach 2 ligi szóstek, gdzie na placu rywalizację o wagę trzech punktów podejmowały zespoły Gramy Czasami vs Ss Cyrkulatka. Szybko wynik spotkania otworzył nam Paweł Staniszewski, który już po zaledwie sześciu minutach gry znalazł sposób na pokonanie bramkarza i wyprowadził ,,czerwone koszule’’ na prowadzenie. Po tym golu Gospodarze złapali mocniej pewności siebie, a to w niekrótkim czasie otworzyli im drogę do zdobycia drugiej bramki, gdzie w 9 minucie spotkania piłkę do siatki kierował Wojtek Tarczyński i mieliśmy 2:0. Ta sytuacja dość mocno zaczął drażnić przeciwników, którzy nie zamierzali pozwolić na to bo tak potoczyły się  losy tego widowiska. Po kilku montowniach natarciach Cyrkulatki w końcu lody przełamał Wieliczuk i to dwukrotnie, bowiem pierw w 14 minucie zmniejszył różnice goli, a minutę później doprowadził do remisu. Od tego momentu drużyny zaciekle walczyły o każdy metr boiska, a zaangażowane zawodników narastało wraz z mijającym czasem. Na chwile przed końcem pierwszej połowy Goście musieli uznać wyższość Gramy Czasami, ponieważ w 25 minucie bramkę do szatni po pilnym strzale z dystansu w okienko swoich kolegów z drużyny uspokoił  Tomasz Siciechoiwcz i na przerwę zawodnicy opuszczali plac przy stanie 3:2. Druga Część spotkania była jeszcze bardziej emocjonująca i bramkostrzelna. Drużyny naprzemiennie dochodziły do kreatywnych rozwiązań, które bezbłędnie zamieniały na gole, a my mogliśmy ciszyć się z niesamowitych wrażeń, które były z nami do samego końca spotkania. W końcowych minutach meczu na tablicy widniał wynik 7:7, a do zakończenia spotkania została zaledwie minuta i mieliśmy przeczucie, że takim rezultatem zakończy się to spotkanie. Nie mniej jednak sprawę na kilkanaście sekund przed końcem postanowił wziąć Staniszewski, który ze stoickim spokojem pewnie umieścił piłkę w siatce dając swojej drużynie wywalczone trzy punkty.