Zarówno W1nners, jak i Gramy Czasami sezon zimowy zakończyły na podium. Co prawda zrobili to na różnych poziomach rozgrywek, natomiast ich potencjał wydawał się zbliżony z delikatnym wskazaniem na gości. Pierwsza połowa jednak pokazała, że delikatnie mówiąc, nie doszacowaliśmy różnicy, jaka jest między drużynami. Już po ośmiu minutach goście prowadzili 0:3, a na przerwę schodzili prowadząc 1:6. Dwie ostatnie bramki to w pewnym stopniu zasługa gospodarzy. Przy piątym trafieniu obrońca niefortunnie przeciął dośrodkowanie i pokonał własnego bramkarza, natomiast przy szóstej bramce interweniujący golkiper trafił wprost w Grzegorza Miklasa. Ewidentnie zadowoleni z wyniku goście w drugiej odsłonie nieco spuścili z tonu, czego efektem była lekka „kosmetyka” ostatecznego rezultatu. Mecz zakończył się w zupełności zasłużonym zwycięstwem GC 4:8. W pamięci zapadła nam zwłaszcza ostatnia bramka w wykonaniu Pawła Staniszewskiego, który bezpośrednio z rzutu rożnego wkręcił piłkę wprost do siatki rywali.