W jedynym środowym meczu czwartej kolejki drugiego szczebla rozgrywek KP Kozia podejmowała Zieloną Polanę, czyli siódma drużyna w tabeli podejmowała wicelidera. Sytuacja graczy z Koziej nie wygląda za kolorowo i tylko ich ewentualna wygrana pozwoliłaby im zachować kontakt z czołówką. Tymczasem ZP grała w tym tygodniu dwa razy i miała niepowtarzalną okazję zostać samotnym liderem. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana i zacięta, a ambitnie grający gospodarze postawili niemal bezbłędny opór, dając się pokonać tylko raz. Szczęśliwym strzelcem okazał się Bartek Salczyński i to ZP prowadziła po pierwszych dwudziestu minutach 1:0. Po zmianie stron z minuty na minutę rozkręcali nam się goście, którzy niemal zaraz po wznowieniu gry za sprawą Bartka Woźniaka podwyższyli na 2:0. Chwilę potem jednak kontaktowa bramkę zdobył Antoni Pienkoś i wynik znów był stykowy. KP Kozia poszła za ciosem, zmuszając defensywę gości to wytężonego wysiłku. Jednak ZP odparła atak rywala i zadała decydujący cios. Wynik jak się później okazała na kilka minut przed końcem meczu ustalił Dominik Kliczek. Ostatecznie po dobrym widowisku Zielona Polana pokonała KP Kozią 3:1, obejmując prowadzenie w tabeli drugiej ligi.