W meczu zamykającym zmagania tej kolejki Trzeciej Ligi Letniej, Dental Doctor podejmował Bemovię, a zatem trzeci zespół w stawce starł się z siódmym. Ich pozycje w tabeli nie miały jednak większego znaczenia, ponieważ obie ekipy miały na koncie po cztery punty. Mało tego pozostałe starcia tak się potoczyły, że zwycięzca tej konfrontacji kończył czwartą kolejkę na pozycji wicelidera. Spodziewaliśmy się zaciętego starcia, tymczasem okazało się, że był to praktycznie mecz do jednej bramki. Od pierwszych minut inicjatywę przejęli gospodarze, którzy od razu zaczęli w wysokiego C, obejmując po sześciu minutach prowadzenie 3:0. W dziesiątej minucie atakujący coraz śmielej goście odpowiedzieli golem kontaktowym, ale to tylko podrażniło graczy w czarnych trykotach, którzy w ciągu kolejnych czterech minut pokonali bramkarza rywali jeszcze dwa razy, obejmując prowadzenie 5:1. Gdy wydawało się, że przy takim rezultacie obie drużyny zejdą na przerwę gracze w czerwonych trykotach dorzucili gola numer dwa, dając wszystkim nadzieję na emocję w drugiej połowie. Tymczasem gol ten rzeczywiście dały kopa, ale gospodarzom którzy drugą połowę zaczęli podobnie jak pierwszą od trzech szybkich goli, które tak naprawdę rozstrzygnęły losy meczu. Było już 8:2 i nic złego gospodarzom nie mogło się przydarzyć. Do końca meczu obie ekipy strzeliły jeszcze po trzy gole i całe zawody zakończyły się zdecydowanym zwycięstwem Dentalu Doctor 11:5. Tym samym Mateusz Mateusiak i spółka odnieśli drugie zwycięstwo w sezonie i z siedmioma punktami zakotwiczyli na pozycji wicelidera. Najlepszy na placu był autor pięciu goli i jednej asysty – Mariusz Woda, ale należy również wyróżnić hattricka i asystę Mariusz Wądołowskiego oraz cztery ostatnie podania Rafała Dobrosza.