Spotkanie Dzików Futbolu z Fast Transem w Drugiej Lidze Szóstek okazało się świetnym widowiskiem. Lepiej zaczęli nominalni gospodarze, którzy w 10 minucie wyszli na prowadzenie za sprawą niezawodnego Jakuba Głowali. Jednak od tego momentu strzelali tylko goście. Już po niespełna 60 sekundach wyrównał Jarek Ostas, a po kwadransie gry na 1:2 trafił Mateusz Zawadzki. Jeszcze przed przerwą dublet zanotował Karol Mroczkowski i po pierwszej połowie było 1:4. Nie był to jednak w żadnym wypadku koniec emocji w tym meczu, a początek. Po pół godzinie gry Kamil Wdowiarski zmniejszył straty na 2:4, ale w odpowiedzi FT zadali dwa skuteczne ciosy. W 34 minucie Mroczkowski skompletował hat-tricka, a w 38 poprawił Maciej Błoński i było 2:6. Jednak wtedy inicjatywę przejęły Dziki i prowadzeni przez duet Głowala – Filip Olender zdołali doprowadził do remisu 6:6. Końcówka to był już prawdziwy rollercoaster, ale nieco więcej szczęścia mieli zawodnicy gości i to oni wygrali 7:8. Dziki Futbolu na pewno nie zasłużyły tu na porażkę, ale skuteczność tego dnia nie była ich sojusznikiem. Fast Trans z kolei z problemami, ale wygrał i dzięki temu utrzymał kontakt z czołówką.