Jak zawsze mecze Yelonkersów pełne są emocji. Tym razem podejmowali równie waleczną drużnę Lantry. Od początku czuć było napięcie między dwoma zespołami i żaden z zawodników nie odstawiał nogi. Żadna z drużyn początkowo nie była w stanie uzyskać przewagi. Szala przechylała się z jednej strony na drugą. Na każde trafienie jednej drużyny, szybko odpowiadała druga. Dopiero pod koniec pierwszej połowy nieznacznie udało się odskoczyć Yelonkersom, kiedy dwukrotnie świetnie odnalazł kolegów z drużyny Kamil Warzywoda i wynik wskazywał 5:3. Na początku drugiej połowy Lantra zrehabilitowała się po podaniu Romana Ruszczaka, które zamienił na gola Paweł Matryba, a następnie Ruszczak osobiście umieścił piłkę w siatce na remis 5:5. Lepiej jednak z tego bokserskiego pojedynku wyszli Yelonkersi, uciekając ponownie na dwie bramki i nie wypuszczając już zwycięstwa z rąk, a mocno przyczynił się do tego Rafał Dębski zdobywając 2 gole i 3 asysty.