Swój mecz Lantra zaczęła bardzo agresywnie, pomimo to pierwszą bramkę zdobyły Orly Leszka. Nieco później inicjatywę przejęła jednak Lantra. Za sprawą Tomasza Sobczaka, Daniela Manisty oraz Igora Mushko drużyna zdobyła aż 4 bramki (1:4). Mimo, że w pewnym momencie gra Orłów była nieco chaotyczna, udało im się szybko nadrobić straty. Dzięki Krzysztofowi Ziejewskiemu, Tomaszowi Tylko oraz Szymonowi Golonce, ekipa Pawła Przyborskiego pierwszą połowę zakończyła z wynikiem 5:4, a gdyby nie dobre interwencje Arkadiusza Warpechowskiego oraz Daniela Chłystka, bramkarzy obu zespołów, wynik byłby zdecydowanie wyższy. Obie drużyny z rozmachem zaczęły także drugą połowę spotkania. Bardzo sprawnie wynik podwyższył Maciej Balczyński. Ambitnie grająca Lantra nie zamierzała się jednak poddać.  Daniel Manista oraz Igor Mushko po raz kolejny wykazali się swoją dokładnością i pewnym strzałem (6:6). Drugapołowa to w kilku słowach mocna, agresywna, zdecydowana a przede wszystkim bardzo dokładna gra. Bramkarze po przerwie mimo, ze mieli mnóstwo roboty, mówiąc kolokwialnie "dawali radę", choć obaj musieli kilka razy wyciągać piłkę z siatki. Ostatecznie zwycięsko z tego rollercoasteru wyszły Orły, które po gwizdku kończącym ten sezon mogły unieść ręce w geśćie tryumfu - zostały wszakże wicemistrzem.  Lantra finiszuje w środku stawki.