KTS Chimera w tym sezonie do tej pory prezentowała się bardzo dobrze, cztery punkty w dwóch meczach tego najlepszym dowodem. PRE Wwa zaś mimo braku zdobyczy punktowej miało w pierwszych dwóch spotkaniach sporo niezłych momentów, stąd też prognozowaliśmy tutaj wyrównane starcie. Takie też się okazało. Pierwsi skutecznie zaatakowali nominalni goście. Najlepiej w polu karnym odnalazł się Piotr Bors, który odebrał piłkę i pokonał bramkarza rywali. Już po chwili był remis, a gola zdobył Adrian Rączka z podania Pawła Janasa. KTS moment później objął prowadzenie za sprawą Kamila Zbrzeźniaka, ale jeszcze przed przerwą zawodnicy w białych trykotach zdołali wyjść na prowadzenie. Po indywidualnej akcji Cezarego Akackiego do siatki trafił ponownie Bors, następnie ten sympatyczny zawodnik dobrze wypatrzył Adriana Junga i było już 2:3. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Po zmianie stron goście zadali dwa kolejne celne ciosy. Akacki ponownie podał do Borsa, a ten strzałem na 2:4 skompletował hat-tricka. Potem sędzia podyktował rzut karny, do którego podszedł Akacki i pewnie pokonał golkipera przeciwników. Jednak sędzia nakazał powtórzyć „jedenastkę”, tę obronił Piotr Jakubowski, ale przy dobitce Łukasza Kierepy był już bez szans. Było wtedy już 2:5, ale zawodnicy Chimery rzucili się w pogoń za korzystnym rezultatem i zdobyli następne dwa gole. Na 3:5 uderzył Grzegorz Gawin po asyście Tomasza Kazanowskiego, następnie sam Kazanowski wykorzystał podanie Mateusza Chudziaka i było już tylko 4:5. PRE jednak ponownie oskoczyło na dwubramkowe prowadzenie, a kolejnego gola zdobył najlepszy na placu Bors. Ta sytuacja nie podłamała gospodarzy, którzy po raz kolejny zmniejszyli straty, tym razem ładnym uderzeniem popisał się Dominik Kołacz. Było wtedy 5:6 a do końca spotkania ledwie parę minut. Ekipa w czarnych strojach zaatakowała jeszcze mocniej, byli bliscy remisu, jednak zabrakło im nieco szczęścia i musieli pogodzić się z porażką. KTS Chimera w tym spotkaniu pokazała się z naprawdę dobrej strony, imponować mogła zwłaszcza ich ambitna postawa do ostatnich sekund. PRE Wwa zaś w tych dramatycznych okolicznościach zdobyło swoje pierwsze punkty i zaczęło marsz w górę tabeli.