Pierwszą ligę jesiennej edycji bemowskich siódemek zainaugurował mecz obrońców tytułu Gladiatorów z Old United, którzy z kolei sezon wiosenny zakończyli daleko w tyle. Faworytem byli oczywiście gospodarze, jednak patrząc na skład gości ich forma i postawa była wielką niewiadomą, ponieważ pojawiło wśród nich wiele nowych nazwisk. Pierwsza połowa była w miarę wyrównana ze wskazaniem na gospodarzy, jednak rywale cały czas dotrzymywali kroku. Mało tego mogli nawet objąć prowadzenie, jednak zmarnowali kilka wybornych sytuacji. Tymczasem mistrz grał spokojnie piłką, cały czas szukając swojej okazji. Ta nadarzyła się tuż przed przerwą, kiedy po dośrodkowaniu w pole karne piłkę do swojej bramki skierował jeden z obrońców. Jak się za chwilę później okazało był to jedyny gol w tej odsłonie. Po zmianie stron Gladiatorzy poszli za ciosem, a na efekty nie czekaliśmy długo. Pięć minut po wznowieniu gry na 2:0 podwyższył powracający po długiej rekonwalescencji Ashot Galstyan. Wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem, tymczasem kilka minut później z boiska wyleciał Kamil Kuźniewski i do końca zawodów obrońcy tytuły musieli sobie radzić w sześciu. Mało tego chwilę potem OU krótko rozegrali rzut wolny, a gola kontaktowego zdobył Krzysztof Gąsiewski. Goście zwietrzyli szansę i ruszyli do odrabiania strat, a mieli przed sobą piętnaście minut gry w przewadze. Wprawdzie to oni byli stroną przeważającą, ale Gladiatorzy w bardzo mądry sposób radzili sobie z ich pressingiem. Tutaj kluczową rolę odegrał najlepszy na placu Rafał Osiński, który nie dość, że był bezbłędny w defensywie, to jeszcze wykazywał się kreatywną grą w konstruowaniu akcji ofensywnych. Do końca meczu emocje sięgały zenitu, jednak goli już nie obejrzeliśmy. Ostatecznie na inauguracje sezonu jesiennego Gladiatorzy po bardzo dobrych zawodach pokonali Old United 2:1.