niedziela, 21 styczeń 2018 •
15:30
W trzecim z zaplanowanych spotkań trzeciej kolejki piątej ligi Marchewki Zagłady podejmowały Kamix. Trudno było w tym meczu wytypować faworyta, ponieważ oba zespoły zgodnie wygrały oraz przegrały po jednym spotkaniu. Początek tego prowadzonego w bardzo szybkim tempie spotkania był wyrównany, a wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie. Pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze po trafieniu Jakuba Bubelskiego, ale kilka minut później sami sobie strzelili gola i mieliśmy remis. Na to Bubelski odpowiedział jeszcze raz w tej części i znów prowadzili gospodarze. Drugie dziesięć minut tej połowy należał już do Kamix-u. Najpierw wyrównał Rafał Woch. W piętnastej minucie gościom prowadzenie w tym meczu dał Adam Grabarczyk, a wynik pierwszej połowy na 4:2 ustalił niemal równo z końcowym gwizdkiem sędziego Arek Gąsławski. Po zianie stron rolę się odwróciły. Już po trzech minutach było 4:3, a na listę strzelców wpisał się Jarosław Jachna. Wprawdzie odpowiedź Kamix-u była niemal natychmiastowa, gdy na 5:3 trafił po raz drugi w tym spotkaniu Gąsławski, ale Marchewki jak się później okazało nie powiedziały ostatniego słowa. „Pchali” piłkę do przodu, aż w końcu dwie minuty przed końcem meczu nadzieję dał im Zoran Kokan, który wykorzystał dogranie Jarka Jachny. Minutę potem kapitan zespołu Darek Olszewski huknął zza pola karnego doprowadzając do remisu i jak się za chwilę okazało ustalił wynik tego meczu. Po niesamowitych emocjach Marchewki Zagłady zremisowały z Kamix-em 5:5.