W starciu zespołów bezpośrednio zaangażowanych w uniknięcie spadku, czyli Old United z Zieloną Polaną, w pierwszej połowie obserwowaliśmy wyrównane widowisko, a gra się toczyła głównie w środku pola. Jak się okazało, jedyną bramkę mogliśmy zobaczyć po niespełna kwadransie gry, gdy na szarżę skrzydłem zdecydował się Robert Kurczyński, zagrał w pole karne, a do piłki dopadł Raymond Ntiege i z bliska wpakował ją do siatki. Do przerwy było zatem 1:0. Tuż po zmianie stron po akcji Krzysztofa Gąsiewskiego na 2:0 podwyższył Rafał Kocyk i nominalni gospodarze znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Na dziesięć minut przed końcem meczu udało im się zdobyć bramkę kontaktową za sprawą Kamila Rutkowskiego, ale nie minęło nawet sześćdziesiąt sekund i po raz drugi na listę strzelców wpisał się Ntiege. Gospodarze poszli za ciosem i po pięknym strzale aktywnego tego dnia Kocyka podwyższyli na 4:1. A po chwili było już 5:1, tym razem autorem gola był Gąsiewski po podaniu najlepszego na placu Raymonda Ntiege. Do końca tego spotkania rezultat już się nie zmienił i dzięki temu Old United utrzymali się w elicie. Zielona Polana zaś zajęła ostatnie miejsce i jesienią zagra na drugim szczeblu rozgrywek.