W trzecim meczu siódmej kolejki trzeciego szczebla Halowej Ligi Bemowskiej Chłopcy do Bicia stanęli w szranki z Amigos. Faworytem tej potyczki byli nominalni goście, którzy z piętnastoma punktami plasowali się na pozycji wicelidera, podczas gdy ich niedzielny oponent z zaledwie czterema oczkami okupował ósmą lokatę. Już pierwsza akcja meczu przyniosła nam bramkę dla gospodarzy, a wynik meczu otworzył Alana Stępniewskiego. Amigos jednak nic sobie z tego nie zrobili i konsekwentnie budowali swoją przewagę, którą zresztą bardzo szybko potrafili udokumentować. Już trzy minuty potem wyrównał Krzysztof Pawelec, a po kolejnych sześciu na prowadzeniu byli już goście (gol Artur Marchewka). To nie był koniec ofensywy wicelidera, który przed przerwą zdobył jeszcze dwa gole, a sztuka ta udała się Pawelcowi oraz Mateuszowi Bolkowi. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Nadal stroną prowadzącą grę byli goście, którzy skrupulatnie i cierpliwie powiększali swoją przewagę. Amigos zaaplikowali po przerwie rywalom jeszcze cztery bramki, wygrywają całe zawody 8:1. Najlepszy na placu była autor dwóch goli i asysty Krzysztof Ufnal, ale na wyróżnienie zasługuje cała zwycięska drużyna, z której tylko bramkarz nie zapisał się w statystykach. Amigos z trzema punktami straty pozostali na pozycji wicelidera, ale mają do rozegrania jeden mecz zaległy z najsłabszym w stawce Kasprzaka Team.