Już w pierwszym spotkaniu Zimowej Edycji Ligi Bemowskiej doszło do konfrontacji dwóch triumfatorów ubiegłorocznych rozgrywek. Pojedynek pomiędzy zwycięzcami pierwszej i drugiej ligi miał dostarczyć wiele emocji i dokładnie tak się stało. Drużyna Dominika Podlewskiego lepiej weszła w mecz i udało im się wypracować przewagę w pierwszej połowie. Na samym początku rywalizacji zawodnicy przyzwyczajeni do grania meczów w naszej lidze siódemek używali niedozwolonych wślizgów, lecz po upomnieniu przez arbitra do końca spotkania grali bardzo już przepisowo. Pierwsza odsłona należała do Papadensów, które zdołały sobie wypracować kilkubramkową przewagę. Pomimo tego, że był to klasyczny mecz walki, zawodnicy obu drużyn grali fair i stworzyli dobre widowisko. Druga połowa była dużo bardziej wyrównana. Zielona Polana starała się dogonić rywala, lecz zabrakło im na to czasu.  Mecz zakończył się wynikiem 4:6, a tak jak przewidywaliśmy w naszych przedmeczowych zapowiedziach, zaprocentowało doświadczenie zdobyte przez "Domela" i spółkę w ostatnich kilku sezonach w najwyższej klasie rozgrywkowej. Reasumując, cenny komplet punktów powędrował na konto Papandesów, które z optymizmem mogą patrzeć na dalszą część sezonu. Dla ZP to powazny sygnał ostrzegawczy, bo biorąc pod uwagę klasę drużyn biorących udział w tegorocznej edycji naszych rozgrywek, w kolejnych spotkaniach o punkty łatwiej nie będzie.