Notujący ostatnio słabszy okres Walec mierzył się z walczącym o mistrzostwo FC Melange. W takim wypadku nietrudno było wskazać faworyta. I pierwsza połowa była pod dyktando nominalnych gości. Wynik meczu szybko otworzył Łukasz Słowik, który wykorzystał dobre podanie Adriana Zegara. Chwilę później wspomniany Słowik był faulowany przez bramkarza, sędzia podyktował rzut karny, a ten na bramkę zamienił Kamil Marciniak. Jeszcze przed przerwą Marciniak poprawił swój bilans strzelecki, wykorzystując podanie Kamila Sadowskiego. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-3. Za to w drugiej inicjatywę przejęli gospodarze. Uporządkowali szyki w obronie, przestali popełniać błędy i na efekty nie trzeba było długo czekać. Po faulu jednego z zawodników FC M arbiter wskazał na wapno, a pewnym strzelcem okazał się Michał Błażewicz. Ten sam zawodnik wykazał się ponownie, gdy strzelił na 2-3. Drużyna Maćka Zarzyckiego ambitnie starała się odrobić straty, ale na przeszkodzie stawał dobrze broniący w tym meczu Bartosz Jakubiel. Ostatecznie wynik meczu się już nie zmienił. Walec, który w tym meczu grał w dosyć eksperymentalnym zestawieniu, na pewno może mieć do siebie żal, że nie zagrał dwóch równie dobrych połówek. Wtedy mógłby nawet pokusić się o zwycięstwo. FC Melange zaś, choć nie bez problemów, notuje już czwarte zwycięstwo z rzędu i jest coraz mocniejszym kandydatem do wygrania mistrzowskiego wazonu.