W drugim czwartkowym pojedynku czwartej kolej pierwszej ligi bemowskich szóstek Papadensy stanęły w szranki z FC Ursynowem. Zdecydowanie lepiej radzili sobie w tej edycji gracze Dominika Podlewskiego, którzy po trzech seriach przycumowali na najniższym stopniu podium, podczas gdy ekipa z Ursynowa dzień wcześniej wywalczyła dopiero swój premierowy punkt. Tym razem goście zjawili się jednak solidną „paką” i od początku próbowali narzucić swój rytm gry. Z drugiej strony Papadensy odpowiadały solidną obroną i szybkimi kontrami. Tak mijała nam pierwsza połowa i gdy wszyscy myśleli, że w tej odsłonie bramek nie zobaczymy ładnym strzałem od słupka z za pola karnego popisał się Konrad Adamczyk i to goście prowadzili do przerwy 1:0. Po zmianie stron z biegiem czasu mecz przypominał pojedynek bokserski, w którym obaj bokserzy byli aktywni, ale większość ciosów lądowała na gardzie. W końcu szybki atak Kuźniewski – Kurpias wykorzystał ten drugi i mieliśmy remis. Kolejny cios zadali jednak gracze z Ursynowa, gdy po strzale Tomka Rybarczyka piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców i wpadła obok bezradnego Podlewskiego. Papadensy jednak nie zamierzali się poddać, a ten gol podziałał na nich jak płachta na byka. Kilka minut potem sprytnym strzałem popisał się Czarek Strąk i znów mieliśmy remis, tym razem 2:2. W szeregi gospodarzy coraz częściej wkradała się nerwowość, natomiast po gościach widać było że złapali wiatr w żagle. Kolejny szybki atak i na siedem minut przed końcem meczu „Domel” i spółka w końcu przełamali rywala, a na listę strzelców wpisał się Artur Stachurski. Do końca zawodów oglądaliśmy mnóstwo zaciętej rywalizacji, jednak ani jednym ani drugim nie udało się już pokonać bramkarza rywali i to Papadensy pogrążyły do końca obrońców tytułu, wygrywając 3:2 i pozbywając ich szans na walkę o pierwszą czwórkę. Najlepszy na placu był zawodnik świeżo upieczonego wicelidera Maciej Kurpias, który umocnił się na czele klasyfikacji najlepszych asystentów pierwszej ligi.