To był typowy mecz I ligi, czyli ciekawe, zacięte i emocjonujące widowisko, toczone w szybkim tempie i na wysokim poziomie piłkarskim. Początek należał do Young Boys Legionowo, które "usiadło" na rywalach wysokim pressingiem. Po kilku minutach objęli prowadzenie po kombinacyjnie rozegranym rzucie różnym, po którym na listę strzelców wpisał się Martin Koćmierowski. Później jednak do głosy zaczął dochodzić Drink Team. Najpierw, po pięknym strzale z rzutu wolnego trafił Darek Garbacki, ale sędzia gola słusznie nie uznał, bo był to rzut wolny pośredni. W drugiej połowie jednak ten sam zawodnik umieścił piłkę w siatce ponownie i tym razem wszystko odbyło się już w zgodzie z przepisami. Cała druga połowa to była intensywna wymiana ciosów, w której dobrze spisywali się obaj bramkarze, Grzegorz Ciejka i Maciej Misiałkiewicz. Ostatecznie skończyło się podziałem punktów przy wyniku 2:2, ale większy niedosyt mogą czuć zawodnicy DT, którzy w ostatniej akcji meczu dostali rzut karny. Pewny zwykle w takich sytuacjach Albert Szlaga nie trafił jednak w bramkę i sędzia gwizdnął po raz ostatni. Dla Drink Teamu były to premierowe punkty w tym sezonie. YBL, wraz z czterema innymi zespołami z dorobkiem siedmiu "oczek" przewodzą stawce, ale tabela jest niezwykle spłaszczona i wiele jeszcze może się tu w najbliższym czasie przetasować.