W hicie ósmej kolejki spotkali  się sąsiedzi z tabeli Lepiej Nie Pytaj podejmował Golden Roman. Obie ekipy zgromadziły do tego meczu po dziewięć punktów i plasowały się tuż za podium. Mecz od początku toczył się w szybkim tempie, a do tego był zacięty i ostry,  a szczelne bloki defensywne nie pozwalały rywalom za wiele i pierwsze dwadzieścia minut zakończyło się bez bramek. Remis nie satysfakcjonował żadnej ze stron a więc determinacja i chęć zwycięstwa, aż kipiała od jednych i drugich. W tej odsłonie to Romany byli stroną, która stworzyła sobie więcej okazji. Wynik otworzył Damian Borowski już na początku drugiej odsłony i taki wynik utrzymywał się niemal do ostatniego gwizdka. Najpierw ten sam Borowski mógł zostać bohaterem swojej drużyny ale położywszy całą obronę rywala wraz z bramkarzem ostatecznie spudłował z trzech metrów. Nie wykorzystane sytuacje lubią… stare piłkarskie porzekadło znów się sprawdziło. Nie ustępliwie atakujące LNP trzy minuty przed końcem meczu zdołało wyrównać po trafieniu sprzed pola karnego Roberta Kamińskiego i mimo piłki meczowej Romanów (Niedziółka przy ostatnim rożnym z dwóch źle trafił głową w piłkę, która ostatecznie minęła bramkę rywali) spotkanie zakończyło się podziałem punktów, który okazał się korzystniejszy dla Golden Roman, którzy z dziesięcioma punktami awansowali na trzecie miejsce w tabeli kosztem Kierowników ( również 10 oczek). LNP także zgromadziło dziesięć punktów co wobec bezpośrednich spotkań daje im piątą lokatę.