W ostatnim sobotnim meczu zmierzyły się ze sobą ekipy WAW-GTW-u i Random Teamu. Obie drużyny wciąż czekały na swoje pierwsze zwycięstwo, więc mecz zapowiadał się bardzo ciekawie. Pierwsze 15 minut to było spokojne badanie się obu drużyn wzajemnie. Dopiero po kwadransie mecz nam się otworzył. Pierwszym graczem, który wpisał się na listę strzelców był Kacper Śmiałek. Trafił do siatki w 18 minucie spotkania. Kolejny fragment gry był bardzo obfity w bramki. Już 3 minuty później do siatki trafił Mateusz Machnio, a dwie minuty później w ekwilibrystyczny sposób pięta umieścił Śmiałek i mieliśmy już 0:3. Gospodarze jednak tuż przed przerwą odpowiedzieli i na drugą połowę goście wychodzili z nieznaczna zaliczką bramkową. W drugiej części spotkania mieliśmy bardzo intersujący fragment gry, który zadecydował o końcowym rezultacie. Mowa tu o minutach między 30, a 40. WAW-GTW ewidentnie było wtedy na drzemce i tylko śnili o zwycięstwie, a Random Team w tym czasie robił robotę trafiając 4 razy do siatki. W ten o to sposób zapewnili sobie pewny wynik, którego nie mogli już zaprzepaścić. W samej końcówce obie ekipy dołożyły po jednym trafieniu, a mecz zakończył się rezultatem 2:8.