Galaktyczni mają na swoim koncie serię trzech zwycięstw i stawialiśmy, że powinni kolejny raz dopisać na swoje konto 3 punkty. Taki scenariusz znacznie przybliżył by ich do zameldowania się na podium. The New Greenback z kolei w tym sezonie jest bardzo niewygodnym rywalem – 3 remisy, porażka jednym golem oraz jedno zwycięstwo pokazują, że przy odrobinie szczęścia mogliby znajdować się dużo wyżej w tabeli. Początek spotkania był wyrównany, a gra często toczyła się w środku pola. Wszystko do chwili, gdy dwie minuty zupełnie zmieniły pozycje drużyn – dwa trafienia Galaktycznych pozwoliły na grę bardziej defensywną i szukanie okazji w kontrach. Dobrze ustawiona obrona powstrzymywała ataki The New Greenback i do przerwy wynik nie uległ zmianie. W międzyczasie nad boiskiem rozpętała się ulewa, co z pewnością utrudniało grę bramkarzom. Doświadczenie obu ekip podpowiadało, aby częściej próbować strzałów z dystansu. Okazję do podwyższenia wyniku tuż przed przerwą miał Mariusz Tarnowski, ale trafił w słupek. Druga część to napór gości, który przyniósł skutek. Najpierw straty zmniejszył Marcin Sak, a wyrównał Jakub Kowalski uderzając piłkę z dość sporej odległości wykorzystując śliską murawę. Kilkadziesiąt sekund później TNG wywalczyło rzut wolny w okolicach narożnika pola karnego. Do stałego fragmentu podszedł Marcin Sak i przymierzył tuż pod poprzeczkę. Piorunujące siedem minut drugiej połowy pozwoliło gościom odwrócić losy spotkania na swoją korzyść do wyniku 2:3. Wraz ze słabnącymi opadami deszczu do dobrej gry powracali Galaktyczni. Ponownie w ciągu dwóch minut trafili do siatki dwukrotnie i wyszli na prowadzenie 4:3. W obu przypadkach piłkę w siatce umieszczał Marcin Pasztaleniec. Ostatnie słowo należało jednak do The New Greenback. Goście ewidentnie mają patent na rozgrywanie rzutów wolnych. Tym razem nie zdecydowali się na strzał, lecz spróbowali krótko rozegrać piłkę. W efekcie Marcin Sak dopisał do swojego konta asystę, a Jakub Kowalski gola. Więcej trafień nie oglądaliśmy, a mecz zakończył się wynikiem 4:4. Z podziału punktów bardziej niezadowoleni powinni być gospodarze, którzy utrudnili sobie drogę do odebrania medali na koniec sezonu.