W meczu otwierającym zmagania szóstej kolejki najwyższego szczebla bemowskich siódemek przy Obrońców Tobruku w szranki stanęły dwie najsłabsze drużyny tej edycji, czyli Zielona Polana podejmowała Old United. Jak dotąd ciut lepiej spisują się nominalni gospodarze, którzy przed tygodniem sprawili sporą niespodziankę i odprawili z kwitkiem nieobliczalny Zjazd. „Pizior” i spółka swoją niezłą postawę ostatnimi czasy potwierdzili w pierwszej połowie tego starcia, a w zasadzie w ciągu pierwszych dwunastu minut, kiedy to wręcz zasypali rywala szybkimi atakami, z których trzy znalazły drogę do bramki. Wynik otworzył Szymon Pietruś, natomiast dwa kolejne trafienia były już autorstwa Bartosza Konopki. ZP chyba myślała, że jest już po meczu, bo z biegiem kolejnych minut stopniowo oddawał inicjatywę rywalowi, a ci jeszcze przed przerwą złapali kontakt za sprawą Raymonda Ntiege. Po zmianie stron wydarzyło się cos czego chyba nikt się ni spodziewał. Old United poszli za ciosem i bardzo szybko, bo już po dziesięciu minutach byli na prowadzeniu 4:3, a hattricka skompletował Marek Gram. Gospodarze próbowali odpowiedzieć i mieli swoje okazje, ale goście, którzy ewidentnie „poczuli krew” nie wypuścili już prowadzenie z rąk. Mało tego drugiego gola dołożył Ntiege, a gola numer sześć dla OU zdobył Kamil Rutka i było już po meczu. Trzy minuty przed końcem meczu rezultat do dwóch goli zniwelował jeszcze (6:4) Pietruś, dając gospodarzom jeszcze promyk nadziei, ale ostatnie słowo należało do gości. Chwilę potem swoją czwartą bramkę w tym meczu dołożył najlepszy na placu Gram, a wynik spotkania ustalił Ntiege, który tym samym skompletował hattricka. Ostatecznie Old United wrócili z dalekiej podróży i finalnie pokonali Zieloną Polanę 8:4.