W meczu zapowiadanym na hit kolejki spotkały się zespoły Moszna Squad oraz FC NaNkacu. Gospodarze to wicemistrzowie Ligi Siódemek, natomiast ich rywale to dość sensacyjni mistrzowie Ligi Szóstek, a więc więcej nie trzeba rekomendować. Naszym typem był remis, jednak bardzo szybko przekonaliśmy się, że to Paweł Maul i spółka będą w tym meczu wieść prym. Wprawdzie już w trzeciej minucie wynik pięknym strzałem w okienko otworzył Jakub Małachowski, ale już minutę później wyrównał niezawodny Michał Głębocki. Mało tego trzy minuty później kolejną ofensywną akcję wykorzystał Michał Szymborski i było już 2:1 dla Moszny. Gracze w błękitnych koszulkach byli tego dnia lepsi w każdej formacji. Zdecydowani w obronie i szalenie niebezpieczni w ataku. W dziesiątej minucie bramkarz FCNN przekonał się o tym po raz trzeci, a na listę strzelców wpisał się Stasiu Kędzierski. Po tym golu mecz nam się trochę wyrównał, ale ostatnie słowo przed przerwą znów należało do gospodarzy, których na prowadzenie 4:1 wyprowadził Damian Metryka. Po zmianie stron niewiele zmieniło się w obrazie gry. Nadal stroną zdecydowanie lepszą byli gospodarze. Mało tego w drugiej połowie poprawili zarówno skuteczność w ataku jak i w obronie, pokonując bramkarza rywali jeszcze pięciokrotnie i zachowując przy tym czyste konto. Ostatecznie Moszna Squad nie dał większych szans FC NaNkacu, rozbijając go 9:1. Warto zaznaczyć jak zgrany kolektyw stworzyli gracze Moszny, a świadczy o tym fakt, że aż siedmiu z nich wpisało się na listę strzelców. Najlepszy z nich- Patryk Kościanek popisał się hattrickiem, czym między innymi zapracował na tytuł gracza meczu.