O godzinie 18:00, pod świeżo założonym balonem przy ulicy Obrońców Tobruku 11, 9 liga gościła drużyny FC Stała Gwardia i Pożoga Bonito. Obie drużyny w tabeli dzieliła od siebie różnica zaledwie 3 punktów, więc widowisko zapowiadało się na bardzo interesujące. Jednak boisko pokazało nam kompletnie co innego, niż moglibyśmy się spodziewać. Od samego początku grę dominowała ekipa Gospodarzy. Dwa szybkie trafienia w 2 i 5 minucie, za sprawą świetnie dysponowanych Franka Hass i Adama Smolenia, nie pozostawiały złudzeń co do dalszego obrotu tego spotkania. Jednak mimo wszystko, ekipa Gości nie chciała tanio skóry sprzedać, więc do wrzucili wyższy bieg i dorównali rozpędzonym Gospodarzą tempa. Piłka wędrowała ze strony na stronę i ciągłe ataki FC Stała Gwardia jak i Pożoga Bonito, na pewno mogły się podobać, ale obu drużynom zabrakło ostatniego dołożenia stopy czy lekko celniejszego strzału. Po takiej zaciętej rywalizacji sędzia zagwizdał na przerwę, a na tablicy wyników mogliśmy odczytać 2:0 dla Gospodarzy. Druga połowa kontynuowała wymianę ciosów ze strony obydwu drużyn. Dopiero 30 minut po trafieniu na 2:0 worek z bramkami ponownie się otworzył, kiedy to swoje drugie trafienie zanotował Franek Hass po asyście dobrze dysponowanego Piotra Siry. FC Stała Gwardia wykorzystała ten nagły impuls i niczym walec ruszyła na ekipę Gości całymi swoimi siłami. Przez następne 10 minut bramkarz Pożoga Bonito musiał wyjmować piłkę z siatki kolejne 4 razy, a na tablicy widniał wynik 7:0. Honorowym trafieniem dla Gości pochwalić może się Sebastian Jakóbczyk, który wykorzystał podanie kolegi z zespołu. Jednak ostatnie słowo, a nawet 3, przypadło Gospodarzom, którzy w ostatnie 5 minut meczu składnymi akcjami Michała Polaka i Franka Hass zapieczętowali mecz wynikiem 11:1.