Chyże Rosomaki pierwsze zwycięstwo zanotowali dopiero w zeszłej kolejce i w meczu z Nie Ma Mocnych liczyli na kolejną wygraną. Z kolei dla nominalnych gości był to drugi mecz tego dnia, w pierwszym udało im się pokonać mocną ekipę Defenders. Mecz lepiej rozpoczął się dla NMM. Robert Burdach wykorzystał podanie od Macieja Banaszka i było już 0:1. Gospodarze doprowadzili do remisu po bardzo ładnej akcji Huberta Dygasa (asysta) i Kuby Michalaka (gol). Do przerwy więcej goli nie padło. Po zmianie stron obie drużyny poszły na wymianę ciosów, zwłaszcza aktywni w ataku byli zawodnicy Chyżych Rosomaków, ale tego dnia doskonale w bramce spisywał się Adrian Kulmaczewski, który kilka razy popisał się niesamowitymi interwencjami. Z kolei jego koledzy z pola wykazali się większą skutecznością od przeciwników i zdołali zdobyć dwie bramki. Najpierw w zamieszaniu w polu bramkowym po rzucie rożnym największym sprytem wykazał się Sylwester Świerczyński i było już 1:2. A wynik na 1:3 ustalił kapitalnym strzałem z wolnego Maciej Banaszek. Nie Ma Mocnych notują bardzo udany weekend zwieńczony dwoma wygranymi z wymagającymi rywalami, dzięki czemu awansowali już na drugie miejsce. Chyże Rosomaki za to zagrali naprawdę dobre spotkanie, jednak na ich przeszkodzie stanął bramkarz gości. Jeśli jednak poprawią nieco skuteczność, to na pewno zaczną marsz w górę tabeli.