Rundę finałową grupy spadkowej rozpoczął mecz beniaminka Old United ze starym bywalcem pierwszoligowych boisk, ekipą Zjazdu. Po rundzie zasadniczej w lepszej sytuacji byli Mariusz Kurczyński i spółka, którzy uciułali dwa punkty więcej. Mało tego w pierwszym meczu tych drużyn zwyciężył OU ale ekipa Tomka Drzała to bardzo doświadczony zespół, który z każdym rywalem gra o trzy punkty. Początek meczu był wyrównany jednak z każdą minutą bardzo ruchliwi gracze w żółtych trykotach zapędzali się coraz bliżej bramki rywala. Swoje odważne akcję dość szybko uwieńczyli golem Łukasza Chodowskiego, który płaskim strzałem z za pola karnego wyprowadził Zjazd na prowadzenie. Nominalni goście w pierwszej połowie byli stroną lepszą, dłużej utrzymywali się przy piłce, po za tym ich akcję były składniejsze i dynamiczniejsze. W dwudziestej minucie ową przewagę udokumentował Krystian Szmagliński, ustalając tym samym wynik tej części na 2:0. Po zmianie stron gospodarze ewidentnie się przebudzili i zaczęli grać dokładniej i odważniej. Zjazd z kolei grał swoje, a co dla nich najważniejsze skutecznie. Na 3:0 podwyższył Piotr Królczak, a kilka minut później czwartą bramkę w tym spotkaniu dołożył Dawid Helsner i było praktycznie po meczu. W ostatnich dziesięciu minutach lepsza gra OU w drugiej połowie w końcu zaczęła skutkować golami. Najpierw bramkę kontaktową zdobył Adam Stańczak, a chwilę później było już 4:2 po trafieniu Krzysztofa Gąsiewskiego. Trochę niespodziewanie zrobiła nam się bardzo emocjonująca końcówka, w której jednak już nic się nie zmieniło. Mimo walecznej postawy gospodarzom nie udało się dogonić rywala. Ostatecznie Zjazd całkowicie zasłużenie pokonał Old United 4:2 , zamieniając się z nim miejscami w tabeli.