To było bardzo ciekawe, zacięte i emocjonujące widowisko. Zawodnicy obu drużyn ze sporym respektem podeszli do siebie nawzajem. Nieco więcej "z gry" miało faworyzowane FC Warsaw United, ale Zjazd dobrze ustawiony w defensywie, starał się "szarpać" rywali kontrami, a sporo zamieszania w defensywie rywala robił aktywny w tym spotkaniu Piotr Królczak.  Ostatecznie, mimo kilku dobrych okazji z obu stron, do przerwy zabrakło bramek. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Dalej więcej przy piłce utrzymywało się FC WU, ale ekipa grającego w tym meczu wyjątkowo między słupkami i co warto podkreślić - grającego bardzo pewnie Tomka Drzała, nie zamierzała odpuszczać. W końcu, strzelecką niemoc po indywidualnej akcji przełamał Michał Krasucki. Zdeterminowany takim obrotem boiskowych wydarzeń Zjazd, ruszył do ataku i... to mu się opłaciło. Najpierw, w konsekwencji dwóch żółtych kartek, z czerwoną z boiska wyleciał Kamil Boufal, a chwilę później, dobrze rozegrany rzut wolny, na bramkę zamienił Krzysztof Bernatowicz. Choć do ostatniego gwizdka sędziego emocji i kolejnych okazji, nie zabrakło, to więcej goli już nie padło i po prowadzonym w dobrym tempie spotkaniu, oba zespoły musiały zadowolić się podziałem punktów.