O godzinie 19 na sektorze ,,A’’ przejęliście mieliśmy oglądać rywalizację pomiędzy drużynami z 3 ligi szóstek, a nowa tu o Gracze Gorszego Sotru vs Team Ivulin Wola. Mecz rozpoczął się od błyskawicznego trafienia Gospodarzy,  którzy to już w 4 minucie spotkania wyszli na prowadzenie po golu Aleksy Zenkovets, pewnie strzelając karnego. Na odpowiedź rywali nie trzeba było długo czekać, bowiem dwie minuty później odpowiedzialność na swoje barki postanowił wziąć  Łukasz Kusza i po dobrym odbierze skutecznie wykończył akacje i znów na protokole widniał remis. Od tego momentu było wiadomo, że obie ekipy nieustanie będą kreować ciekawe akcje i tak też się stało. W 13 minucie meczu Emil Golicki po pięknej indywidualnej akcji zdobył gola dającego przewagę, gdzie pierw fantastycznie okiwał obrońcę, a chwilę później położył bramkarza i skierował futbolówkę do pustej bramki. Niemniej jednak Team Ivulin nie zamierzał pozostawać dłuży i kilka sekund później swoje drugie trafienie zdobył Zebkovets. To trafienie dość mocno rozzłościło Gospodarzy, którzy jak najszybciej starali się przywrócić korzystny wynik meczu. Z dwubramkowego remisu szybko drużynę wyciągnął na prowadzenie Łukasz Kulesza, który zjawiskowym strzałem od poprzeczki skierował piłkę do bramki i dzięki temu gracze w różowych strojach znów mieli przewagę. Pod koniec pierwszej połowy Gracze Gorszego Sortu podkręcili tempo dokładając tym samym jeszcze dwa trafienia i po mału można było się spodziewać, że to do nich powędrują trzy punkty w końcowym rozrachunku. Mimo tego po zmienię stron liczyliśmy na wyrównany pojedynek, jednak Gospodarze mieli nieco inne plany co do dalszego przebiegu spotkania i od razu rozpoczęli festiwal trafień. Drugą część meczu zaczęła bardziej przypominać trening strzelecki w wykoniu GGS. Ich akcje z minuty na minutę były coraz bardziej skuteczne, a to miało swoje przełożenie na rosnącą różnicę goli. Bezradni Goście mimo dobrej dyspozycji przeciwnika jeszcze kilkukrotnie próbowali odbić się od dna dokładając dwa trafienia, lecz w finalnym rozrachunku nie miało to większości znaczenia, gdyż ostatecznie GGS zwyciężyło z wynikiem 11:4. Na miano gagatka meczu bezapelacyjnie zasłużył Emil Gołycki, który aż pięciokrotnie znajdywał sposób na pokonanie bramkarza, lecz również trzeba ty wyróżnić Łukasza Kuleszę, który do dwóch trafień dołożył trzy asysty.