Starcie Hiszpańskiego Galeona ze Spartą w ramach Dziesiątej Ligi Szóstek zaczęło się od inicjatywy tej drugiej załogi. W 3 minucie fatalnie przestrzelił Michał Burzyński, w odpowiedzi nieco przebudzili się nominalnie gospodarze. W 10 minucie aktywny tego dnia Mikołaj Zakrent obił słupek, oo chwili ten sam zawodnik znowu miał okazję, ale doskonale obronił Paweł Gala. Nie minęło 60 sekund, gdy poszła kontra, w wyniku której, w zamieszaniu podbramkowym, świetnie odnalazł się Stanisław Kędzierski, trafiając na 0:1. Potem kilka dobrych szans miał Galeon (Naskręt ponownie obił obramowanie), parę razy Gala musiał wykazać się kunsztem bramkarskim, ale rezultat do przerwy już się nie zmienił. Tuż po zmianie stron Spartanie zadali kolejny cios. Niezawodny Kędzierski ładnym strzałem w długi róg podwyższył na 2:0. Za moment powinno być 3:0, ale Burzyński po raz kolejny zmarnował setkę. Co szybko zemściło się na Zielonych, gdyż po pół godzinie gry za sprawą Daniela Wasilczyka Galeon złapał kontakt. W 36 minucie HG mieli świetną okazję do remisu, ale Magnus Michalski nie znalazł drogi do siatki, po kolejnych 120 sekundach za to odgryzła się Sparta. Po akcji Kędzierski – Sebastian Frączak mieliśmy 1:3. Nie był to jednak koniec emocji. W 40 minucie Łukasz Śledziecki wykazał się ogromnym spokojem, sprytnym strzałem pokonując bramkarza Zielonych i HG po raz kolejny zbliżyli do przeciwnika na odległość jednego gola. Końcówka jednak należała do gości. W 43 minucie Kędzierski skompletował hat-tricka efektownym po zagraniu z rożnego od Burzyńskiego, a 3 minuty później Kędzierski po raz czwarty wpisał się na listę strzelców po efektownym lobie i było już po meczu. Co prawda w ostatnich sekundach Galeon zmniejszył rozmiary porażki do 3:5 po uderzeniu Norberta Skrzecza, ale na więcej nie starczyło czasu i trzy punkty zasłużenie powędrowały na konto Sparty.