W ostatnim meczu szóstej kolejki pierwszej ligi trzecia w tabeli Contra w absolutnym hicie podejmowała lidera- FC Ursynów. Mecz od pierwszych minut stał na najwyższym poziomie. Nominalni gospodarze rozpoczęli spotkanie troszkę cofnięci, a co za tym idzie ekipa Michała Burzyńskiego rozpoczęła te zawody w ataku pozycyjnym. W pierwszych dziesięciu minutach oglądaliśmy piłkarskie szachy, które zakończył potężnym strzałem z dystansu Konrad Adamczyk, otwierając wynik tego spotkania. Na drugą bramkę czekaliśmy następne sześć minut gdy Michał Głębocki trafił dość przypadkowo z rzutu wolnego. Piłka po jego uderzeniu odbiła się jeszcze od obrońcy co całkowicie zmyliło bramkarza rywali i było 2:0. Na to jednak momentalnie odpowiedział Maciej Kuklewski, ustalając tym samym wynik pierwszej odsłony na 2:1 dla gości. Cztery minuty po zmianie stron po raz kolejny dużo szczęścia miał popularny „Głębo”, po którego strzale piłka po raz kolejny odbiła się rykoszetem od obrońcy i wpadła do siatki zdezorientowanego Macieja Antczaka. Mało tego dwie minuty później kapitalnym technicznym strzałem w samo okienko popisał się Michał Szymborski i było już 4:1. To ewidentnie nie spodobało się graczom Contry, którzy potrzebowali raptem trzech minut, by po trafieniach Michał Raciborskiego i Michała Majewskiego zmniejszyć wynik do jednej bramki (4:3). Odpowiedź graczy z Ursynowa była natychmiastowa. Marcin Osowski zdecydował się na daleki wyrzut, a kapitalnym wolejem z pierwszej piłki popisał się Grzesiek Kowerski i było już 5:3. Już żadna z drużyn nie grała asekuracyjnie, a na boisku oglądaliśmy wojnę totalną. Contra podkręciła tempo do maksimum, rzucając wszystko na jedną kartę. Zdecydowali sie na wprowadzenie lotnego bramkarza co przełożyło się na ich przewagę w końcowej fazie tego meczu. W szesnastej minucie gola na 5:4 strzelił MVP tego spotkania Majewski, a do wyrównania doprowadził na dwie minuty przed końcem zawodów lider klasyfikacji strzelców Aleksander Szyszka. O dużym szczęściu mogą mówić gracze z Ursynowa ponieważ piłkę meczową w jednej z ostatnich akcji zmarnował popularny „Maja” i całe zawody zakończyły się sprawiedliwym remisem. FC Ursynów utrzymał pozycję lidera jednak jego przewaga stopniała do czterech punktów, natomiast porażka dla Contry oznaczała regres tuż za podium.