Na ilość bramek w meczu Marchewek Zagłady z Akszon Teamem nie można narzekać. Początek był bardzo wyrównany, obie drużyny strzelały gol za gol, jednak lepszą skutecznością wykazali się zawodnicy Pawła Milewskiego. Przy stanie 2:2 zapakowali przeciwnikom trzy bramki i wyszli na dość pewne prowadzenie. Zdecydowanie więcej emocji przyniosła druga połowa. „Akszon” odjechał aż na 6 bramek, gównie dzięki świetnej grze Kamila Dźwilewskiego, który jak na rasowego snajpera przystało, dobrze odnajdował się w polu karnym po długich podaniach kolegów z drużyny. Mając 6 bramek przewagi goście trochę odpuścili, co Marchewki skrzętnie wykorzystały. Co prawda strat nie udało się całkowicie odrobić, jednak wyjść ze stanu 9:3 na 9:7 to niezły wyczyn.