W zdecydowanie najciekawiej zapowiadającym się pojedynku Pierwszej Ligi Halowej starły się ze sobą ekipy Chemika Bemowo i AnonyMMous. Jak przystało na szlagierowe starcie, już od pierwszych minut stało ono na wysokim poziomie i obfitowało w ciekawe zagrania. Do przerwy obie drużyny grały dość zachowawczo i starały raczej się wybadać, nie ryzykując utraty bramki. Mimo kilku dogodnych sytuacji w pierwszej połowie zobaczyliśmy tylko jedno trafienie, którym bezpośrednio z rzutu wolnego popisał się Piotr Krawczyk. Worek z bramkami na dobre rozwiązał się dopiero po zmianie stron, ale mimo, że goli padało zdecydowanie więcej, to wciąż ciężko było wskazać zdecydowanego faworyta tego starcia. O ile w pierwszej połowie stroną przeważającą pozostawali Anonimowi, to w drugiej części spotkania inicjatywa przeszła na stronę Chemika. Wypracowali oni sobie parę świetnych sytuacji podbramkowych, jednak bardzo dobrze w bramce ich przeciwników spisywał się tego dnia Marcin Osowski. Mimo to na dwie minuty przed końcem z prowadzenia 4:3 cieszyli się jeszce gracze w zielonych strojach, ale w jednej z ostatnich akcji meczu do wyrównania doprowadził Tomasz Lichański i obie ekipy musiały się ostatecznie zadowolić podziałem punktów.