W starciu Trzeciej Ligi Szóstek pomiędzy pierwszym KS Syfonem i ostatnią FC Bemowską Ekipą faworytem byli, rzecz jasna, ci pierwsi. Lecz to goście lepiej zaczęli te zawody, raz za razem zatrudniając Juana Bravo, który w początkowym etapie tych zawodów miał dużo pracy. Na pierwszej gola musieliśmy czekać nieco ponad kwadrans, ale zanim to się stało, to miała miejsce inna sytuacja. Golkiper Ekipy Patryk Więckowski dał się sprowokować Tomaszowi Cyryłowskiego, za co wyleciał z boiska, przez co jego zespół dokonać roszady w bramce. W 16 minucie KS S w końcu konkretnie zaatakowali i po uderzeniu Mikołaja Szczurowskiego wyszli na prowadzenie. W 20 minucie na 2:0 poprawił Cyryłowski, ale goście odpowiedzieli niemal natychmiast trafieniem Emila Gadomskiego, a po chwili było już 2:2 po uderzeniu Patryka Orła. Lecz tuż przed przerwą Syfon zdobył gola do szatni za sprawą Kuby Przygody, toteż po pierwszej odsłonie było 3:2. Druga część była już znacznie mniej zacięta. Drużyna gospodarzy kierowana przez Tomka Cyryłowskiego, Aleksandra Opolskiego i Przygodę raz za razem punktowała rywali, konsekwentnie powiększając przewagę. Licznik stanął na 11:3, a królem polowania został Cyryłowski, który aż sześciokrotnie wpisywał się na listę strzelców. KS Syfon zasłużenie zgarnął szósty z rzędu skalp i utrzymał się na pozycji lidera. KS Bemowska Ekipa zaś po raz kolejny miała niezłe momenty, ale, niestety dla nich, znowu przegrali i ich sytuacja robi się nie do pozazdroszczenia.