W pierwszym sobotnim meczu dokańczanej trzeciej kolejki drugiego szczebla bemowskich siódemek Victoria, która do tej pory w trzech meczach uzbierała dwa punkty podejmowała Zieloną Polanę. Ekipa Mateusza Piziorskiego z kolei z dwóch meczów jedno wygrała, natomiast w drugim musiała przełknąć gorycz porażki. Faworytem byli oczywiście nominalni goście, którzy jakby nie było bronią trzeciego miejsca wywalczonego wiosną. Na boisku tymczasem od początku oglądaliśmy bardzo wyrównane zawody. Mało tego gospodarze od początku pierwszej połowy grali bez żadnych kompleksów i to oni przed przerwą po golach Michała Stykowskiego i Andrzeja Oszmańskiego dwa razy obejmowali prowadzenie. Wobec poczynań Victorii, Zielona Polana nie pozostawała jednak obojętna. "Pizior" i spółka wprawdzie w tej części meczu mieli małe problemy ze skutecznością, ale i tak zdołali dwukrotnie odpowiedzieć. Najpierw stan meczu wyrównał Bartek Woźniak, a później na gola Oszmańskiego bardzo szybko ripostę znalazł Marcin Sak. Zatem do szatni obie ekipy schodziły przy stanie 2:2. Po zmianie stron goście szybko przełamali rywala, a dokładnie Sak, który pięć minut po przerwie po raz drugi tego dnia wpisał się na listę strzelców wyprowadzając swoich kolegów na prowadzenie 3:2. Victoria ruszyła do odrobienia strat, ale "Pizior" i spółka grali z każda minutą coraz pewniej w obronie i mieli w swoich szeregach świetnie dysponowanego Saka, który dziesięć minut przed końcem meczu skompletował hattricka, podwyższając tym samym na 4:2. W ostatnich dziesięciu minutach emocje sięgały zenitu, ale goli już nie obejrzeliśmy. Ostatecznie po bardzo ciekawych zawodach Zielona Polana zasłużenie, lecz nie bez problemów pokonał Victorię 4:2 i awansowała w tabeli na pozycję wicelidera drugiej ligi.