niedziela, 11 luty 2018 •
18:50
FC Melange choć do spotkania przystąpił bez kilku swoich istotnych ogniw, od początku zaatakował swoich rywali. Jednak nominalni gospodarze nie pozostawali dłużni i już w 5 minucie zmusili bramkarza do interwencji. Bramka nie padła, ale golkiper FC M odpierał ataki Orłów z problemami. Z każdą minutą Orły Leszka nabierały rozpędu w skrzydła i atakowały zaciekle swoich rywali. Pierwszą bramkę jednak strzelili zawodnicy FC Melange w bardzo kuriozalnej sytuacji. Zawodnik Orów sygnalizował faul, ale sędzia puścił grę dalej. Wtedy to Kamil Marciniak wykorzystał zamieszanie i strzelił bramkę od poprzeczki. Bramkarz Orłów od samego początku twierdził, że bramka nie powinna być uznana, ponieważ piłka nie przekroczyła całym obwodem linii bramkowej. Sędzia był innego zdania i ostatecznie FC Melange wygrywał to spotkanie 0:1. Po tej bramce gra bardzo się zaostrzyła, ale ostatecznie wynik nie uległ zmianie. Druga połowa to już intensywne ataki z obu stron. Orły atakowały zaciekle i udało im się strzelić bramkę wyrównującą w 10 minucie drugiej połowy. Paweł Przyborski podał do Wojciecha Muranowicza, a ten pięknym strzałem z dystansu pokonał bezradnego bramkarza gości. Orły nie poprzestały na tym ataku i walczyły o zwycięstwo. FC Melange ruszyło z kopyta i już w 13 minucie drugiej połowy Arkadiusz Zegar podał ze skrzydła do Łukasza Słowika, a ten skierował piłkę z bliskiej odległości do bramki na 1:2. Melange wyszedł na prowadzenie. Trzecia i czwarta bramka to popisy Słowika i Marciniaka. Najpierw strzelił Słowik po podaniu Marciniaka, a w następnej akcji Marciniak do Słowika i coraz wyraźniej wyglądała przewaga FC Melange. Po dominacji gości bramkę strzeliły Orły. Drugiego gola zdobył Wojciech Muranowicz, a wynik wynosił 2:4. Ostatnia akcja meczu należała jednak do Tomasza Kałuna, który to trafił z bardzo ostrego kąta na 2:5 i tak zakończyło się to spotkanie.