To było spotkanie dwóch zagrożonych spadkiem drużyn, które w Lidze Bemowskiej swoją markę już sobie wyrobiły. Znani ze swoich występów w pierwszej lidze Anteniarze podejmowali bardzo doświadczoną drużynę Chłopców Do Bicia. W odrobinę lepszej sytuacji byli nominalni goście, którzy zgromadzili jeden punkt więcej ale ich sobotni rywal ma do rozegrania jeden mecz więcej. Mecz rozpoczął się bardzo spokojnie. Z biegiem czasu częściej przy piłce byli Anteniarze ale niewiele z tego wynikało. „Chłopcy” natomiast grali pewnie z tyłu, a z przodu mieli ustawionego Marcina Kolatora, który utrzymywał się przy piłce, czekając na bardzo szybkiego Damiana Anczkiewicza. Duet ten, aż czterokrotnie w pierwszej połowie rozmontował obronę rywali. Popularne „Antenki” odpowiedziały tylko raz i do przerwy ChDB prowadzili już 4:1. Po zmianie stron w obrazie gry niewiele się zmieniło, tylko goście stracili gdzieś w przerwie swoją skuteczność. W drugiej odsłonie obie drużyny strzeliły po jednym golu i całe zawody zakończyły się pewnym zwycięstwem Chłopców Do Bicia 5:2. Punkty te nie zapewniły jednak utrzymania w drugiej lidze. O tym kto zagra wiosną na tym szczeblu zadecyduję ostatnia kolejka, w której o pozostanie walczą jeszcze pięć drużyn, a pewnym spadku jest tylko Fast Trans.