Drużyna Anteniarzy przystępowała do trzeciej kolejki Ligi Bemowskiej po dwóch porażkach z rzędu. Kiedy jak nie dziś? Takie pytanie od samego rana zadawali sobie kibice popularnych "Antenek". W przeciwległym narożniku stanęli zawodnicy Rosso Bianco, chcący odbudować morale po druzgocącej porażce 0:3. Na początku spotkania inicjatywa należała do Anteniarzy, którzy bez przerwy starali się zagrozić bramce gości, jednak ich ataki przypominały bicie głową w mur. Na posterunku za każdym razem stał Konrad Ludwiniak. Obraz gry diametralnie uległ zmianie w 12 minucie. Szybka kontra w wykonaniu Marcina Banasiaka, który bez zastanowienia zagrał do lepiej ustawionego partnera w osobie Dawida Bojanowskiego. Ten oddał niezbyt mocny strzał, który szczęśliwie odbił się po drodze od Tomasza Benickiego. Rykoszet i Rosso Bianco wychodzą na prowadzenie. Pechowo stracona bramka kompletnie podcięła skrzydła ekipa Maćka Kuklewskiego, która oddała pole przeciwnikom. Rosso Blanco nie trzeba było dwa razy zachęcać. Z każdą kolejną minutą ich akcje ofensywne były coraz bardziej płynne, a co za tym idzie również groźniejsze. Drużynie Anteniarzy po tym meczu będzie się śnił na pewno Paweł Sławiński. Zawodnik gości zaliczył efektowane double double, na który złożyły się dwie asysty oraz dwie bramki. Szczególnej urody był gol w samej końcówce spotkania na 5:0 kiedy to snajper Rosso Bianco uderzył nie do obrony z około 15 metrów. W ten sposób przypieczętował nie tylko wynik, ale i zdobycie statuetki MVP spotkania.  Zawodnicy Rosso Bianco tym meczem udowodnili, że będę się liczyli w walce o awans, za to Anteniarze…No cóż…Anteniarze muszą się obudzić, bo inaczej z hukiem zlecą do trzeciej  ligi siódemek.