Zielona Polana jako jedyny zespół w drugiej lidze wygrał wszystkie swoje spotkania i pewnie zasiada na fotelu lidera. Mazovia zaś dopiero tydzień temu zdobyła swoje pierwsze punkty, wygrywając z Alter Valkirią. Stąd też w przedmeczowych prognozach bukmacherzy jednogłośnie dawali większe szanse ekipie Mateusza Piziorskiego. I nie pomylili się. Pierwsza połowa to zdecydowana przewaga nominalnych gospodarzy, czego efektem bramki Bartosza Salczyńskiego, Marcina Saka i Grzegorza Gaworka. 3-0 do przerwy. Druga odsłona była już nieco bardziej wyrównana. Zanim tak się jednak stało, Zieloni dorzucili jeszcze dwa trafienia autorstwa Pawła Michońskiego i ponownie Gaworka. Dopiero wtedy goście pokazali, na co ich stać, i zaczęli skutecznie atakować. Najpierw Kamil Nowicki dobił strzał kolegi, potem uderzenie Kamila Banachowicza odbiło się od słupka i trafiło do siatki. Na tablicy wtedy widniał wynik 5-2 i takim też rezultatem zakończyło się to widowisko. Mazovia na tle lidera zaprezentowała się momentami przyzwoicie, zwłaszcza w drugiej połowie, co daje nadzieje na końcówkę sezonu. Zielona Polana z kolei zalicza planowe zwycięstwo i może już koncentrować się przed arcyważnym meczem z OMS. To spotkanie może zadecydować o mistrzowskim tytule.