Szóstą kolejkę drugoligowych zmagań letniej edycji Ligi Bemowskiej rozpoczęło starcie dwóch drużyn ze środka tabeli, czyli ASPN Bemowo podejmował KP Kozią. W lepszej sytuacji byli gracze Macieja Rataja, którzy z trzema punktami więcej plasowali się dwie lokaty wyżej, to jest na piątej pozycji. Dla jednych i drugich liczyły się tylko trzy punkty. W naszym mniemaniu faworytem tej potyczki był ASPN, który w dwóch zwycięskich meczach pokazał się z bardzo dobrej strony. Tak też było tym razem. Gospodarze zaczęli z wysokiego „C” i już po trzech minutach prowadzili 2:0, a oba gole zdobył Michał Araźny. Kolejne minuty przebiegały w zaciętej  rywalizacji ze wskazaniem na ASPN. Jednak KP Kozia z biegiem czasu coraz śmielej zapędzała się pod bramkę Dominika Podlewskiego, by w trzynastej minucie za sprawą akcji Michał Baranowski – Patryk Berus złapać kontakt. To jednak tylko podrażniło ambicję gospodarzy, którzy już po minucie odpowiedzieli golem Michała Zawiślaka. Jakby tego było mało cztery minuty przed przerwą wynik pierwszej odsłony ustalił Piotr Świstak i to ASPN prowadził  4:1. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Nadal ekipa przeważającą byli gracze w zielonych trykotach, co w ciągu pierwszych dziesięciu minut udokumentowali golami „Ratiego” oraz Igora Szymańczyka. Wynik tego meczu był już rozstrzygnięty, ale nie oznaczało to końca strzelania. Najpierw na 6:2 trafił Tomasz Komor, a wynik spotkania kilka minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego ustalił najlepszy na placu Araźny, który w sumie uzbierał hattricka oraz dwie asysty. Finalnie ASPN Bemowo beż większych problemów pokonał KP Kozią 7:2 i wobec innych wtorkowych wyników wprawdzie pozostał na piątym miejscu, ale jego strata do podium stopniała do trzech punktów.