Spotkanie Gramy Czasami z wracającym do Ligi Bemowskiej KS Precyzyjnym Browarem zapowiadało się bardzo ciekawie i od pierwszych minut obserwowaliśmy dobre widowisko. Pierwsi skutecznie zaatakowali nominalni gospodarze, którzy po sprytnie rozegranym rzucie wolnym przez Krzysztofa Sobolewskiego wyszli na prowadzenie po golu Michała Araźnego. Wtedy jednak dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Maciej Chorostowski i było już 1:2. Lecz po chwili do wyrównania doprowadził Araźny i znowu był remis. Ten stan jednak nie utrzymał się do końca pierwszej odsłony. Najpierw Chorostowski po przytomnym uderzeniu skompletował hat-tricka, potem ładnie przymierzył Marcin Wach i do przerwy KS PB prowadził 2:4. Na drugą GC wyszli odmienieni i bardzo szybko odrobili straty. Zaczęło się od rzutu wolnego Grzegorza Domańskiego, na 4:4 strzelił Tomasz Piotrowski, a bramka na 5:4 była dziełem Piotra Skiby. Następnie dwa gole dołożył Michał Ośmiałowski i KS Precyzyjny Browar znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Wprawdzie Chorostowski po raz czwarty wpisał się do protokołu i było 7:5, ale już do końca tego starcia Gramy Czasami kontrolowali przebieg boiskowych zdarzeń i finalnie zwyciężyli 9:6. Na indywidualną laurkę zasłużył zwłaszcza najlepszy na placu Ośmiałowski, który już w pierwszej odsłonie zrobił świetne wrażenie, a w drugiej potwierdził to, kompletując hat-tricka. Z kolei KS PB fragmentami pokazywali naprawdę dobry futbol, ale zabrakło do trochę zabrakło.