W ostatnim meczu pierwszej ligi spotkali się Rycerze Świtu z FC NaNkacu. To nie był najlepszy dzień dla tych pierwszych. Choatyczna defensywa nie potrafiła sobie poradzić z konsekwentną grą FC NaNkacu, którzy wykorzystywali każdy błąd obrony Rycerzy. W pierwszej połowie dosłownie zdominowali mecz, trio Małachowski-Bodych-Wojsław prowadziło ostrzał bramki pakując ich aż 7, a tracąc tylko 1. Bardzo podobny przebieg miała też druga odsłona spotkania. FC NaNkacu kontrolowali sytuację i nie zamierzali wypuszczać takiego prowadzenia z rąk. Rycerze Świtu mieli przebłyski dobrej gry, ale to zdecydowanie za mało na takich weteranów boisk szóstek jak FC NaNkacu. Mimo rozluźnienia z ich strony pod koniec meczu, nie wypuścili z rąk zwycięstwa, pewnie wygrywając 10:6.