Niezwykle ciekawy przebieg miało spotkanie Akszon Teamu z De Care. Od pierwszego gwizdka sędziego, stroną wiodącą byli zawodnicy stojącego wyżej w tabeli Akszonu, który wygrywając to spotkanie, wskoczyłby ponownie na fotel lidera rozgrywek. Pierwsza połowa po dobrej grze zakończyła się pewnym prowadzeniem ekipy Pawła Milewskiego. Ten mecz miał jednak dwa oblicza. W drugiej częśći gry przebudzili się gracze De Care, którzy raz po raz zagrażali bramce rywali i zdołali odrobić trzybramkową stratę. Mimo bardzo emocjonującej końcówki, żadnej ze stron nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę i obie ekipy musiały zadowolić się podziałem punktów. Z takim wynikiem długo nie mogli się pogodzić zawodnicy w białych koszulkach, którzy mogą sobie pluć w brody, po łatwo roztrwonionej przewadze z pierwszej połowy. W nieco lepszych nastrojach boisko opuściło De Care, które może szanować punkt zdobyty w takich okolicznościach.