Spotkanie pomiędzy iKakakacji a Legionem zapowiadało się na bardzo zacięte widowiska, ale rzeczywistość przerosła najśmielsze wyobrażenia. Dość powiedzieć, bo w tym meczu padły aż trzy czerwone kartki! Jednak początek tego starcia nie zapowiadał aż tylu emocji. Nominalni gospodarze, słynący z ogromnej dyscypliny taktycznej, szybko strzelili bramkę (autorstwa Gennaro Bombera) i cofnęli się do defensywy, nastawiając się na groźne kontrataki. Legion bardzo długo bił głową w mur i niewiele mógł poradzić na tak dobrze zorganizowaną obronę ich rywali. Do przerwy obserwowaliśmy tylko jednego gola. W drugiej odsłonie goście konsekwentnie próbowali doprowadzić do remisu, wykazywali się ogromną ambicją, stąd też często dochodziło do sytuacji zapalnych, gdyż gospodarze prezentowali równie dużą determinację. W końcu Legion doprowadził do remisu, najlepszy tego dnia na placu Piotr Bors zaprezentował nam klasyczny centrostrzał, który zmylił świetnie do tej pory broniącego Przemysława Turenkę. Chwilę później posypały się kartki. Sędzia ukarał Jakuba Lipę i Nicolę D'Aprilę żółtymi kartkami, a że były to ich drugie upomnienia, to obaj zawodnicy musieli opuścić plac gry. Emocję też poniosły Michała Buczaka, który za niesportowe zachowanie na ławce rezerwowych również otrzymał kartkę, tym razem koloru czerwonego. Po wszystkich tych wydarzeniach ciężko było na chłodno wrócić do gry, ale tu próbę nerwów wygrali zawodnicy Legioniu, gdyż udało im się zadać decydujący cios. Świetne zagranie Borsa na gola zamienił Dariusz Sienkiewicz, dzięki czemu nominalni goście zanotowali bardzo istotne zwycięstwo. Legion dzięki tej wygranej melduje się na drugim miejscu w tabeli, z kolei iKakakacji bardzo sobie skomplikowało kwestię ewentualnego awansu. Na szczęście mają jeden zaległy mecz, i jeśli tylko go wygrają, wciąż pozostaną w grze o promocję do wyższej ligi.