Jako pierwsze w ramach szóstej kolejki najwyższej klasy rozgrywkowej na murawę wybiegli FC Emeryci oraz Gladiatorzy. Dwie kolejki temu nominalni goście przegrali hit z Chemikiem Bemowo i stracili pozycje lidera, ale wobec ostatniej porażki Zjazdu nadarzała się dla nich niepowtarzalna okazja powrotu na pierwsze miejsce w tabeli. Tym bardziej że ich niedzielny rywal w tym sezonie punktów jeszcze nie zdobył. Pierwsza połowa była w miarę wyrównana z lekką przewagą gości z której jednak niewiele wynikało. Gospodarze natomiast bardziej ograniczali się do kontrataków, a jeden z nich zakończył się dla nich szczęśliwie. W piętnastej minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Maciej Kilman, który ze stoickim spokojem pokonał bramkarza rywali. Taki wynik utrzymał się do przerwy. Po zmianie stron z minuty na minutę coraz większą przewagę zyskiwali Gladiatorzy, którzy już po pięciu minutach wywarli na obronie gospodarzy taką presję, że Ci sami wbili sobie gola na 1:1. Później bardzo długo Gladiatorzy nie mogli przełamać defensywy „Emerytów”. W końcu ciężar gry wziął na siebie Paweł Pająk, który dwoił się i troił, co w końcu zaczęło przynosić owoce w postaci goli. Najpierw na 2:1 trafił sam Pająk, natomiast chwilę potem wystąpił on już w roli asystenta, a na 3:1 podwyższył Michał Raciborski. Nie minęło parę minut a rzut karny na bramkę zamienił Daniel Kaczyński i było już 4:1. Wynik ustalił tuż przed końcem meczu Krzysztof Gołos. Ostatecznie Gladiatorzy pewnie, ale nie bez problemów pokonali FC Emerytów 5:1 i powrócili na fotel lidera pierwsze ligi.