W absolutnym hicie czwartej kolejki trzeciego szczebla Ligi Bemowskiej przy Obrońców Tobruku lider rozgrywek PRE Wwa podejmował wicelidera Drink Men. Nominalni gospodarze do tej pory wygrali wszystkie trzy mecze, podczas gdy goście w jednym starciu podzielili się punktami z rywalem. Od początku jak przystało na stawkę takiego meczu trzymał on w napięciu, które summa summarum lepiej wytrzymali Mirek Wyszczelski i spółka. Początek to obustronne badanie się, co przyniosło nam małe piłkarskie szachy. Z czasem jednak ciut lepiej zaczęła wyglądać gra DM, co w piętnastej minucie zaowocowało golem Tomka Sienkiewicza. Rywale próbowali się odgryźć, ale bez skutku. Gdy wydawało się, że takim wynikiem zakończy się ta odsłona Sienkiewicz trafił po raz drugi i do przerwy Drink Meni prowadzili 2:0. Uskrzydleni takim wynikiem goście w drugiej połowie poszli za ciosem i dorzucili jeszcze dwa gole. Najpierw po zagraniu Jose Hostii bramkarza rywali pokonał Michał Jabłoński, a kilka minut potem podanie Szymona Siodłowskiego (druga asysta) wykorzystał Jacek Jarczyński i było 4:0. Gospodarze jednak zdołali podnieść jeszcze rękawice, gdy po golach Artura Igrasa w osiemnastej i dwudziestej drugiej minucie drugiej połowy zmniejszyli rezultat do dwóch goli. Na więcej jednak zabrakło już i czasu i sił. Ostatecznie Drink Men po wielkich emocjach zasłużenie pokonał PRE Wwa 4:2 i został samotnym liderem trzeciej ligi.